poniedziałek, 16 listopada 2015

Listy do M, czy mi się podobało?

Jak większość ludzi, nie chcę łamać prawa i chodzę do kina zamiast oglądać tzw. piraty. (ahh ten sarkazm :'D).  Na film wyciągnęła mnie moja mama, zgodziłam się iść, no bo czemu nie?
Poszłyśmy na premierę więc oczywiście tłumy. Kiedy wreszcie zajęłyśmy swoje miejsca, pojawiły się reklamy. No to po tych oczywistych sprawach  zaczął się film.

Na początku scena z Karolakiem, no jakby inaczej. Akcja się rozwijała i coraz bardziej mi się podobało. Moje serce podbiła mała owieczka Matylda i scena pościgu za nią. Nie mogę też zapomnieć o małym chłopcu z pięknymi oczami, któremu marzył się pies wilczarz. Jak dla mnie cała historia mogłaby być oparta tylko na rodzinie tego chłopca. Jednak nie będę spojlerować, idźcie i obejrzyjcie. Film jest naprawdę godny polecenia.
 /Julia

1 komentarz:

  1. Oglądałem fajny film, również polecam :D

    kubatrenuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń